Jakiś czas temu podczas wizyty u rodziców na tyle ogródka znalazłam pieńki brzozy, która się złamała podczas wichury. Było to drzewo, które widziałam z okna swojego pokoju odkąd tylko pamiętam. Nie było młode i częściowo nie wytrzymało porywistego wiatru. Trzeba było je trochę przyciąć. Nie byłabym sobą, gdybym tego nie wykorzystała :) Poprosiłam więc tatę o pomoc w wycięciu brzozowych plastrów, z których mogłabym zrobić podkładki na stół. Co z tego wyszło? Zobaczcie sami ;)
Początkowo chciałam zrobić podkładki pod talerze oraz kubki. Niestety te mniejsze nie wyszły, ponieważ drzewo było zbyt suche i kruche. Zostały więc większe.
Do wykończenia moich podkładek użyłam papieru ściernego oraz bezbarwnego lakieru
Zaczęłam od wygładzenia plastrów papierem. Kiedy robicie to ręcznie, musicie uzbroić się w cierpliwość :) Chociaż przyznam, że ja specjalnie zostawiłam trochę nierówności, co moim zdaniem dodaje naturalności
Następnie, za pomocą pędzelka rozprowadziłam lakier. Do bardziej gładkich powierzchni możecie użyć wałka. Musicie też wiedzieć jaki efekt chcecie osiągnąć i zdecydować, czy wybierzecie lakier, lakierobejcę, bejcę czy może olej. Możecie też wybierać między matem, a połyskiem. Możliwości jest naprawdę sporo ;)
Pamiętajcie, że drzewo "pije" wszystko, co na nie położycie, więc kolejne warstwy lakierów musicie nakładać w kilkugodzinnych odstępach czasowych. Zazwyczaj na opakowaniu taki czas jest uwzględniony. Nie martwcie się też, że na początku malowane przez Was powierzchnie są ciemne. Po wyschnięciu wszystko wraca do normy :)
Gotowe podkładki możemy wykorzystać na tarasie lub balkonie. Będą świetnie wyglądać pod talerzami, miskami z owocami czy świecznikami. Zobaczcie sami :) Już nie mogę się doczekać aż będę z nich korzystać na moim własnym tarasie :)
Lubicie takie małe akcenty, które upiększają tarasy lub balkony? Wkrótce więcej inspiracji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz