Za czasów studenckich moi znajomi nazywali mnie pudełkowym człowieczkiem. Chodziło oczywiście o to, że bardzo często przynosiłam ze sobą śniadania i obiady w pudełkach :) W przerwach między zajęciami zajadałam sałatki i inne smakołyki przygotowane wcześniej w domu. Do pracy również zabierałam ulubione dania, które mogłam sobie odgrzać i zjeść na ciepło. Teraz obiady zazwyczaj jem w domu, ale zdarza mi się zabierać do pracy coś w rodzaju drugiego śniadania lub lunchu. Dziś pokażę Wam jedno z szybkich, ale smacznych rozwiązań do pudełka.
Nie zawsze mam czas i chęci przygotowywać cały posiłek od początku, dlatego korzystam czasami z jakiś półproduktów. Ze względu na mój stan zdrowia, nie robię tego często, ale nie ukrywam, że zdarza mi się. Tak jest na przykład w przypadku pszennych tortilli, ale nie uważam tego za wielką zbrodnię.
Do przygotowania mojego lunchu użyłam: tortille pszenne, szpinak (mrożony lub świeży), czosnek, tuńczyka z puszki i ser kozi (może też być ser feta)
Zaczęłam od podsmażenia na oliwie dwóch ząbków czosnku
Następnie dodałam szpinak
Kiedy szpinak już zrobił się miękki doprawiłam go solą i pieprzem
Po przemieszaniu, wyłączyłam gaz i zostawiłam na trochę szpinak, by odlać z niego wodę. Następnie na patelnię dodałam tuńczyka i ser kozi
Ostatni krok to już tylko ułożenie szpinaku na tortilli i zwinięcie jej
Ja zazwyczaj kroję zwiniętą tortillę na kilka mniejszych ruloników, by bez problemu ułożyć je w pudełku
Posiłek gotowy! Można ruszać w teren :)
Smacznego! :) A Wy, co zabieracie ze sobą w pudełka?
Wow, ale szybki i prosty sposób na obiad! Dzięki za inspirację, na pewno skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńWow, ale prosty przepis. Koniecznie muszą go wypróbować. Uwielbiam takie szybkie i zdrowe pomysły na obiad :)
OdpowiedzUsuń